|  >> Strona główna 
 SYLWETKA
 
 >> Dziecięce lata
 >> Grać? Nie grać?
 >> Powojenne lata
 >> Trener Orłów
 >> Nowe Wyzwania
 >> Czasy wielkich zmian
 >> Ambasador futbolu
 >> Ostatni mecz
 
 POSCRIPTUM
 
 >> Wydarzenia
 >> im. Kazimierza Górskiego
 >> Księgarnia
 >> Linki
 
 W NASZYCH OCZACH
 
 >> Fotografie
 
 >> Wywiady
 >> Artykuły
 
 >> Księga gości
 
 >> Kontakt
 |  | 
     
 
   
		 Janas: zrobimy wszystko, żeby go nie zawieść
 środa, 24 maja 2006   Tylko przez pół godziny pierwszego dnia zgrupowania w Bad Ragaz polskim piłkarzom dopisywały humory. Już podczas śniadania dotarła do nich wiadomość o śmierci Kazimierza Górskiego. - Od razu, spontanicznie, wszyscy wstaliśmy i uczciliśmy pamięć wybitnego trenera minutą ciszy - opowiadał smutny Michał Żewłakow (30 l.). 
 Smutna informacja z Polski wyraźnie przybiła cały zespół. Zawodnicy chodzili zgaszeni, zamyśleni, a najsmutniejszy w całej ekipie był Paweł Janas (53 l.). Dla niego Pan Kazimierz był kimś wyjątkowo bliskim.
 
 - Ja u trenera Górskiego debiutowałem w reprezentacji - wspominał "Janosik". - Miałem okazję pracować z nim w klubie i w kadrze. Wiele się od niego nauczyłem. To był nie tylko świetny szkoleniowiec, ale i wspaniały człowiek - podkreślił. - Jeśli nam się czasami zdarzyło, jak to piłkarzom, wywinąć trenerowi Górskiemu jakiś numer, to potem było nam zwyczajnie głupio i wstyd.
 
 Selekcjoner zdradził też, że osobiście zapraszał Kazimierza Górskiego na spotkanie mistrzostw świata Polska - Niemcy.
 
 - Niestety, na ten mecz Kazio już nie zdąży, ale pewnie będzie na nas patrzył gdzieś tam z góry. Zrobimy wszystko, żeby go nie zawieść - zadeklarował Janas.
 
 Obietnice godnego uczczenia pamięci Kazimierza Górskiego na niemieckich boiskach składali wszyscy kadrowicze.
 
 wp.pl
 |  |