czwartek, 28 czerwca 2012 r.
Pani Ministra Mucha poparła w czwartek inicjatywę Sejmu, który przez
aklamację podjął uchwałę wzywającą do nadania Stadionowi Narodowemu w
Warszawie imienia legendarnego trenera Kazimierza Górskiego. Nic dodać
nic ująć, też jestem za, bo Kazimierz Górski niewątpliwie sobie na ten
zaszczyt zasłużył.
Mam nadzieję, że ta uchwała zakończy też biadolenia na temat kosztów
utrzymania stadionu w przyszłosci bo jak mawiała jedna z Miłości Mojego
Życia ten świat tak już jest urządzony, że nie ma nic za darmo tylko
zawsze jest coś za coś. Fakt :(
Zdaniem pani Ministry, jakby nie było z tytułem doktora nauk
ekonomicznych, uchwała ta nie wyklucza możliwości pozyskania sponsora
tytularnego. Oczywiście nie, ale nawet taki ekonomiczny matoł jak ja,
może (z dużą dozą prawdopodobieństwa) podpowiedzieć, że w znacznym
stopniu utrudni a już na pewno będzie rzutować na cenę. Ostatecznie
?Allianz Arena"* w Monachium nie bez kozery nazywa się tak jak nazywa a
nie na przykład ?Bayern München - Zlatko ?Čik" Čajkovski* - Allianz
Arena" :)
Pani Ministra mówiąc o przyszłości stadionu przypomniała, że na jego
terenie jest jeszcze sporo prac, tak aby uzyskał on pełną funkcjonalność
nie tylko w aspekcie sportowym, lecz i biznesowym. Osiągnięcie pełnej
funkcjonalności może potrwać jeszcze dwa lata - powiedziała.
Jest zrozumiale, że adaptacja stadionu (zostawmy na razie nazwę) wymaga
czasu i środków ale dlaczego ma to trwać aż dwa lata i czy nie można
było tego załatwić wcześniej? Czasu było do cholery i jeszcze trochę.
Życzenia ewentualnego sponsora można było uwzględnić już podczas budowy
stadionu a nawet jego planowania. O tym, że stadion stanie i że taka
zabawka kosztuje wiedziano już w dniu przyznania organizacji
mistrzostw a w najgorszym wypadku, uwzględniając kosmicznego kaca, kilka
dni po fakcie.
PS. Muszę przyznać, że z podziwem ale także pewnym niepokojem obserwuję
(i będę nadal) ten iście olimpijski szpagat między, hmmm, narodowym
klejnotem(?) a biznesem. Trochę to przypomina - zjeść ciastko i mieć
ciastko ale jak już wpomniałem, jełop ze mnie a nie ekonomista więc kudy
mi do pani Ministry a tym bardziej całego Sejmu Rzeczpospolitej.
*?Allianz Arena" jest nie tylko nazwą monachijskiego stadionu ale także
zastrzeżoną marką a FC Bayern München notowaną na giełdzie spółką
akcyjną.
**Zlatko ?Čik" Čajkovski (ur. 24 listopada 1923 - zm. 27 lipca 1998)
był legendarnym jugosłowiańskim piłkarzem i trenerem który w ciągu
zaledwie trzech lat (1965-68) nie tylko przeprowadził Bayern z ligi
regionalnej do bundesligi ale zdobył pierwszy powojenny tytuł
mistrzowski oraz wszystkie możliwe europejskie puchary. Przydomek ?Čik"
(niedopałek) zyskał z powodu mikrej jak na piłkarza postury. Był tak
popularny, ze jego przydomek na trwałe zadomowił się w bawarskim
dialekcie wypierając prawidłową nazwę (?Stummel").